Historia odzieżowy rowerowej zaczyna się gdzieś w latach ’30 ubiegłego stulecia. Większość firm chce oczywiście, żeby to właśnie od ich produktów rozpoczęła się ta historia, ale większość źródeł mówiąc o początkach kolarskiej odzieży wspomina człowieka, który nazywał się Armando Castelli. To on stworzył pierwsze ubrania rowerowe.

Później przyszedł czas na poliester (lata ’40) i lycrę (lata ’70) prowadząc do tego, że materiał jest funkcjonalny, daje kolarzowi to, czego potrzebuje ciepło, chłodzenie, wygodę, możliwośćprzewożenia czegoś co potrzebuje. Jednocześnie odzież pozwala na to, żeby stać się żywym billboardem, budować marki, tworzyć potrzebę posiadania konkretnej odzieży, bo to właśnie odzież po rowerze definiuje do jakiej rowerowej subkultury należysz. 

W tym odcinku rozmawiam z Marcinem Koseskim z AM Cycling (https://am-cycling.com) Marcin był już gościem podkastu rowerowego, odcinka o jeździe na długich dystansach.

Piotr Peszko rozmawia z Marcinek Kosteckim
Piotr Peszko rozmawia z Marcinek Kosteckim

Ubrania rowerowe – Transkrypcja odcinka

Przygotowując się do tego odcinka, zrobiłem mały Research, szukałem początku, momentu, w którym zaczęła pojawiać się dedykowana odzież rowerowa. Znalazłem informacje o tym, że około 1935 r. Armando Castelli pracował dla najlepszych kolarzy tego czasu i wymyślił lepszy sposób ubrania zawodników. Zależało mu na tym, aby sportowcy jeździ szybciej. Szukał materiału, który będzie trwalszy i będzie lepiej oddychał. W pierwszych produktach zastosował jedwab. To był ten moment w historii, kiedy okazało się, że jedwab można farbować. W ten sposób zawodnik mógł się stać żywym billboardem. Myślę, że te dwie rzeczy, czyli fakt, że strój był dużo wygodniejsze i to, że dzianiny łatwo się je farbowała, sprawiły że Castelli rozwiną swoją firmę. Druga wojna światowa wstrzymała rozwój tej branży, a potem okazało się, że mamy już dosyć naszej dyspozycji poliester, nylon, spandex. Te wszystkie materiały można wykorzystywać w produkcji. Ciągle jednak trzeba było zaczekać na to, co mamy teraz. Trzeba było zaczekać aż do roku tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego. Wtedy to powstał materiał, który nazywamy Lycra. Od tego czasu powstało też dużo lepszych i ciekawszych materiałów, ale one włączyły to, co Castelli zapoczątkował. Włączyły funkcjonalność, cechy produktu pozwalające na to, że łatwo jest ten materiał za drukować. W ten sposób dzisiaj mamy do czynienia z jeżdżącymi billboardami. Syna Castelliego w 1974 roku uruchomił markę Castelli i w roku ’79 za wprowadzenie licrowych szortów dostał jedną z ważniejszych nagród w branży za zrewolucjonizowanie tego, w jaki sposób kolarze się ubierają. Dzisiaj mamy mnóstwo marek, jesteśmy w stanie wydać na ubrania naprawdę dużo. Ile dokładnie można wydać na ubrania rowerowe o tym opowie gość, którego już znacie z odcinka o długo dystansowych wyjazdach, bo to on uruchomił swoją markę odzieżową.

Piotr: Powiedz mi proszę, jak to jest. Oglądam reklamy, oglądam wiele ubrań i wpada mi w oko piękna koszulka sprzedawana we włoskiej kawiarni. Ona kosztuje 800 zł. Dlaczego ubrania rowerowe są tak drogie?

Marcin: A zgadnij, ile kosztuje produkcja przy małych seriach?

Marcin: A zgadnij, ile kosztuje produkcja przy małych seriach?

Marcin: Minimum stówę netto. Zakładam, że jest szyta w Polsce, a materiały są włoskie lub hiszpańskie. Taki jest teraz standard. Zakładam też, że wszystko będzie lepszej jakości. Niekoniecznie topowe, ale naprawdę dobrej jakości. Minimalny koszt takiej produkcji to będzie 100 zł Netto. Ubrania rowerowe szyje się dość drogo.

Piotr: Jesteś producentem odzieży rowerowej i jesteś nieco stronniczy, ale produkujesz odzież rowerową sam. Rozumiem, że z topowych materiałów i topowym wykończeń. Koszty to będzie około 200 zł.

Marcin: Tak to będzie taki top, górna półka.

Piotr: Reszta to jest marketing, sprzedaż, dystrybucja.

Marcin: Oczywiście musimy do tego dołożyć jeszcze podatki, które też trzeba zapłacić. Chociażby podatek dochodowy i VAT.

Piotr: W ten sposób mamy już 250 zł. Czyli 250 zł kosztuje w Polsce wyprodukowanie dobrego jakościowo T-shirtu. Dobrego jakościowo czy bardzo dobrego jakościowo?

Marcin: 250 to już byłby taki naprawdę bardzo dobry top. Trzeba by już mieć wszystko najlepszej jakości i szyć stosunkowo małą ilość. Wiele będzie zależało od wielkości produkcji.

Piotr: Za 250 zł nie jesteś stanie kupić koszulki w Decathlonie. Takiego fajnego jersaya z  zamkiem i z kieszonkami nawet w sieciowe nie kupisz za 250 zł.

Marcin: Faktycznie nawet te takie lepsze Decathlonowe rzeczy to jest około 300 zł.

Piotr: Czyli tyle koszulka rowerowa powinna kosztować?

Marcin: Moja też tyle kosztują, te,które ja produkuję.

Piotr: Pytam o granice, ponieważ możesz kupić markową koszulkę znanej firmy z haczykiem albo z paskami i zapłacić za nią 250 zł, a to jest zwykła bawełniana koszulka. Czym się różni materiał i wykończenie rowerowej koszulki od tego markowego, pseudo sportowego, bawełnianego T-shirtu. One też sprzedawane są jako ubrania rowerowe.

Marcin: Po pierwsze ubrania rowerowe już teraz nie są bawełniane. Bawełniane ciuchy sportowe były szyte dosyć dawno temu, myślę że w latach osiemdziesiątych, dziewięćdziesiątych. Teraz są to wszelkie go rodzaju poliestry i inne sztuczne dzianiny. To muszą być dzianiny i to jest istotne, że nie są to tkaniny. Do sportu używa się dzianin. Nie powinno się tego mylić.

Piotr: Dzianina to jest coś takiego jak sweter?

Marcin: Nie musi być takie ciepłe. Po prostu dzianina jest dziana, a tkanina jest tkana. Dzianina może być też różna. Można kupić taką za dwa czy trzy złote za metr, a można kupić kilkadziesiąt złotych za metr. Są też dużo droższe.

Piotr:  Wspomniałaś dwóch producentów są to Włosi Hiszpanie. Rozumiem, że oni produkują najlepszej jakości dzianiny.

Marcin:  Włosi są modniejsi i zawsze lepiej powiedzieć, że ma się coś włoskiego, ale Hiszpanie robią wcale nie gorsze materiały czasem nawet lepsze. Ja np. sprowadzam dużo materiałów z Hiszpanii.

Piotr: Co ten materiał w sobie ma oprócz tego, że jest dzianiną i może być tak bardzo drogi. Czym on się różni od bawełny. 

Marcin: Bardzo dobrze oddycha, szybko schnie. To jest to, czego oczekuje klient. Jeśli się pocę to nie chcę mieć na plecach klejącej się koszulki, tylko chce aby te placy jak najszybciej wyschły i aby mnie nie chłodziło.

Piotr: Mówimy, że odzież jest funkcjonalna i ona ma jedną funkcję. Oddać wodę na zewnątrz i szybko wystchnąć.

Marcin: Mówię tutaj o letnich ubraniach inaczej będzie z ubraniami zimowymi czy ubraniami na deszcz.

Piotr: Czyli temat koszulki mamy załatwiony. Rozumiem, że te wszystkie zameczki, gąbeczki i kieszonki w tej koszulce będą. Nurtuje mnie tylko pytanie co to znaczy że rękawy są cięte laserowo.

Marcin: Używa się do tego maszyny wyposażonej w laser i ten laser tnie materiał. 

Piotr: W ten sposób materiał jest przecięte idealnie, równo i lepiej niż nożem.

Marcin: Równo i dużo szybciej z punktu widzenia produkcji. Niektóre dzianiny są specjalnie przygotowane na takie surowe cięcie i takiego cięcia laserowe go nie trzeba wtedy specjalnie wykańczać. Ten rękaw nie musi być podwinięty i podszyty.

Piotr: Normalnie, jeśli podwiniemy rękaw będziemy tam mieli Overlock żeby materiał się nie strzępił. Czyli jeśli dobrze rozumiem są materiały których nie trzeba w ten sposób podszywać bo nie będą się strzępił.

Marcin: Te materiały można też ciąć nożem, po prostu laserem będzie szybciej.

Piotr: Koszulka rowerowa jest specyficzna, ponieważ jest dłuższa z tyłu, krótsza z przodu. Chodzi o to, żeby mieć zasłonięty tyłek, aby przód się nie podwijał. Nie chce mieć gołych pleców. Często mają silikonowe czy żelowe wstawki. Też montujesz takie udogodnienia w swoich ubraniach.

Marcin: W rękawach nie ma. Tak naprawdę ja nie lubię, chociaż wiem, że zdania są podzielone. Ja używam silikonów w dwóch miejscach. Ściągacze na dole koszulki i pod kieszeniami. Pod kieszeniami dlatego, aby załadowana kieszeń na nierównościach nie skakała góra dół. To też będzie bardzo przeszkadzało podczas jazdy na stojąco. Ta koszulka by się podciągnęła do góry i potem już nie ułożyła tak dobrze. Tam dobrze jest dać silikon. Pod rękawy nie wstawiam, ponieważ uważam, że jeśli szew jest dobry i nie jest to koszulka wyścigowa, to nie ma takiej potrzeby. Im więcej będziemy mieli silikonu, tym bardziej będzie to strój na wyścigi. Ubrania do Endurance będą miały tego sylikonu mniej, ponieważ gdybyśmy mieli takie ubranie na sobie przez kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin ten silikon zacznie nam przeszkadzać. Skóra pod nim nie oddycha, a tylko może zacząć drapać. Po kilkunastu godzinach to już nie jest komfortowe. Takie są moje odczucia i spotkałem się z podobnymi opiniami wśród klientów czy znajomych.

Piotr: Gdybym chciał być twoją konkurencją i zaczął produkować ciuchy podcastu rowerowego: żółte koszulki z czarnymi napisami. Co trzeba zrobić, aby taką produkcję zacząć. Z tego, co wiem, w Polsce jest kilka takich małych marek produkujących własne ubrania. Jak wygląda proces od momentu, kiedy stwierdzamy, że chcemy rozpocząć produkcję.

Marcin: Są tak naprawdę dwa rozwiązania. Rozwiązanie łatwiejsze to pójść do szwalni, która oferuje gotowe koszulki i dać im swoje wytyczne co do customizacji. Możemy im powiedzieć, jaki chcemy mieć suwak, jakie kieszenie i grafikę. To jest taka opcja, przy której zamawiasz dziś, a za dwa miesiące masz gotowy produkt. Jeśli zaczniesz to robić od zera, czyli szukać materiałów i wszelkie go rodzaju dodatków, prototypować to zajmie bardzo dużo czasu. Taki produkt trzeba przetestować, pojeździć w nim, wyprać. Musimy mieć pewność, jak to wygląda po 10, 20,30 praniach. Musimy przetestować, jak ubranie się zachowuje. Sprawdzić w upale i w niższej temperaturze.

Piotr: Potrzebny byłby ci rok, aby stworzyć taki produkt.

Marcin: My teraz wprowadzamy koszulki, które zaczęliśmy robić w kwietniu poprzedniego roku, więc potrzebowaliśmy na to ponad roku. Tak naprawdę jeszcze jednego elementu nam brakuje i dopiero dzisiaj przyszedł do nas ten dolny ściągasz z silikonem. Dopiero dzisiaj, kiedy ściągasz trafi do szwalni, możemy zacząć produkcję.

Piotr: Czyli wybrałeś tę drogę trudniejsze.

Marcin: Teraz wybrałam taką drogę, ale kiedy zaczynałem, poszedłem ścieżką łatwiejsza. Chciałam się też trochę nauczyć, jak to wszystko działa. Przetestować czy to się w ogóle będzie sprzedawało. W pewnym momencie musiałem skończyć na ten poziom wyżej.

Piotr: Nie byłeś zadowolony z tej pierwszej drogi?

Marcin: Te ubrania były dobre, ale zawsze można zrobić lepiej. Teraz całą kolekcję szykuje pod Endurance. Tego typu gotowych koszulek nie było, w spodniach jest troszeczkę łatwiejsza sytuacja, ponieważ można wszyć własną wkładkę. Wystarczy po prostu kupić wkładkę i zlecić w życie. W przypadku koszulek nie znalazłem odpowiednich, chciałam też troszkę inny krój. Moim zdaniem ten nasz krój jest trochę lepszy. Wiadomo, że to jest kwestia indywidualna i każdy może woleć inne rozwiązanie. Teraz robię już tą trudniejszą drogą, bo wiem, że produkt końcowy będzie znacznie lepszy.

Piotr: Sam testujesz ubrania czy robi to ktoś inny?

Marcin: Tę markę prowadzę z żoną, więc jest nas dwójka do testowania ale znajomi też pomagają testować.
<br/>Piotr: Pytając jeszcze aspekt biznesowy. Gdyby ktoś chciał taki biznes robić, to da się z tego wy żyć czy jest to projekt na boku?

Piotr: Nie byłeś zadowolony z tej pierwszej drogi?

Marcin: Te ubrania były dobre, ale zawsze można zrobić lepiej. Teraz całą kolekcję szykuje pod Endurance. Tego typu gotowych koszulek nie było, w spodniach jest troszeczkę łatwiejsza sytuacja, ponieważ można wszyć własną wkładkę. Wystarczy po prostu kupić wkładkę i zlecić w życie. W przypadku koszulek nie znalazłem odpowiednich, chciałam też troszkę inny krój. Moim zdaniem ten nasz krój jest trochę lepszy. Wiadomo, że to jest kwestia indywidualna i każdy może woleć inne rozwiązanie. Teraz robię już tą trudniejszą drogą, bo wiem, że produkt końcowy będzie znacznie lepszy.

Piotr: Sam testujesz ubrania czy robi to ktoś inny?

Marcin: Tę markę prowadzę z żoną, więc jest nas dwójka do testowania ale znajomi też pomagają testować.
<br/>Piotr: Pytając jeszcze aspekt biznesowy. Gdyby ktoś chciał taki biznes robić, to da się z tego wy żyć czy jest to projekt na boku?

Piotr: Nie byłeś zadowolony z tej pierwszej drogi?

Marcin: Te ubrania były dobre, ale zawsze można zrobić lepiej. Teraz całą kolekcję szykuje pod Endurance. Tego typu gotowych koszulek nie było, w spodniach jest troszeczkę łatwiejsza sytuacja, ponieważ można wszyć własną wkładkę. Wystarczy po prostu kupić wkładkę i zlecić w życie. W przypadku koszulek nie znalazłem odpowiednich, chciałam też troszkę inny krój. Moim zdaniem ten nasz krój jest trochę lepszy. Wiadomo, że to jest kwestia indywidualna i każdy może woleć inne rozwiązanie. Teraz robię już tą trudniejszą drogą, bo wiem, że produkt końcowy będzie znacznie lepszy.

Piotr: Sam testujesz ubrania czy robi to ktoś inny?

Marcin: Tę markę prowadzę z żoną, więc jest nas dwójka do testowania ale znajomi też pomagają testować.
<br/>Piotr: Pytając jeszcze aspekt biznesowy. Gdyby ktoś chciał taki biznes robić, to da się z tego wy żyć czy jest to projekt na boku?

Piotr: Nie byłeś zadowolony z tej pierwszej drogi?

Marcin: Te ubrania były dobre, ale zawsze można zrobić lepiej. Teraz całą kolekcję szykuje pod Endurance. Tego typu gotowych koszulek nie było, w spodniach jest troszeczkę łatwiejsza sytuacja, ponieważ można wszyć własną wkładkę. Wystarczy po prostu kupić wkładkę i zlecić w życie. W przypadku koszulek nie znalazłem odpowiednich, chciałam też troszkę inny krój. Moim zdaniem ten nasz krój jest trochę lepszy. Wiadomo, że to jest kwestia indywidualna i każdy może woleć inne rozwiązanie. Teraz robię już tą trudniejszą drogą, bo wiem, że produkt końcowy będzie znacznie lepszy.

Piotr: Sam testujesz ubrania czy robi to ktoś inny?

Marcin: Tę markę prowadzę z żoną, więc jest nas dwójka do testowania ale znajomi też pomagają testować.
Piotr: Pytając jeszcze aspekt biznesowy. Gdyby ktoś chciał taki biznes robić, to da się z tego wy żyć czy jest to projekt na boku?

Marcin: Zaczynaliśmy jako projekt na boku i na razie jest to główne zajęcie mojej żony, a ja cały czas pracuję na etacie. Żona już zrezygnowała ze swojej pracy i zajmuje się tylko biznesem. Docelowo można jednak na tym całkiem nieźle zarobić.
Piotr: Podsumowując, są to specjalne materiały, specjalne komponenty. Jeśli koszulka kosztuje dwie i pół, trzy stówki to nie ma dramatu, bo tyle powinna kosztować taka koszulka, biorąc pod uwagę cenę produktów i jakiś minimalny zarobek. Koszulka za 700 zł to już jest brand. marka i trochę jak rozumiem, płacimy za to, aby mieć tam jakieś logo.

Marcin: W 99% przypadków będzie właśnie tak.

Piotr: Rozumiem, że te ubrania rowerowe wymagają długiego testowania. Nie chodzi o wzór typu print, bo to można łatwo zamówić, ale wymaga testowania tego co należy skrócić, co wydłużyć co podkleić. Tak jak o tym rozmawialiśmy w poprzednim odcinku to ty jeździsz długie dystanse i dlatego będziesz robił odzież endurance.


Marcin: Tak, takiej odzieży nie ma na rynku zbyt wiele.

Piotr: Powiedz więc gdzie możemy cię znaleźć, gdzie i jak możemy się z tobą ustawić, żeby pomacać te ubrania rowerowe.

Marcin: Nazywamy się AMCycling. Tak jak „Anna i Marcin”, znajdziecie nas na naszej stronie internetowej.

Piotrek: myślałam, że  AM to jest nawiązaniem do angielskiego am. czyli rano.

Marcin: W pewnym sensie też. To wzięło się od naszych inicjałów, ale dlatego ustawiliśmy to w ten sposób, czyli AM, a nie np. MA, bo miała się kojarzyć z porankiem. Nasze ubrania rowerowe nie mają swojego sklepu stacjonarnego , ale jesteśmy z okolic Warszawy i w każdej chwili można się z nami umawiać na przymierzenie w Warszawie. Nie ma problemu, za chwilę pojawi się nowa kolekcja.

Piotr: Dziękuję ci Marcinie bardzo za to, że zdradziłeś nam tyle tajemnic i koniecznie dawaj znać co nowego u ciebie słychać.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *